niedziela, 31 marca 2013

O przedłużaniu rzęs ;)

Właśnie dostałam zdjęcia od kochanych dziewczyn( ;*), więc mogę w końcu napisać kilka słów o przedłużaniu rzęs metodą 1:1 oraz express ;) Uwaga będzie dużo zdjęć moich narzędzi pracy!
Nie zdążyłam nawet ochłonąć po sesji, bo już 2 dni później miałam kurs przedłużania u firmy Maxlash. Szkolenie było grupowe, 8 dziewczyn na sali, ale o dziwo nie czułyśmy się zaniedbane. Szkolenie prowadził pan Maciek i pani Kasia, oboje bardzo sympatyczni i pomocni. Na początek było trochę teorii, później wyczekiwana praktyka ;)
Powiem szczerze, że przez pierwszą godzinę miałam ochotę się popłakać, rzucić pęsety i po prostu wyjść. Nie szło mi zupełnie separowanie i przyklejanie rzęs, w tym czasie przykleiłam może z 6-10 rzęs ;P Jak widać początki nigdy nie są kolorowe...
W sali siedzieliśmy od 8 do 18. Na 10 miała przyjść pierwsza modelka, którą "wykorzystywałyśmy" do metody 1:1. Polega ona na przyklejeniu jednej syntetycznej rzęsy do jednej naturalnej. Efekt utrzymuj się  ok. 3 tygodnie. Dziewczyny leżały długo, nie raz ktoś przykleił rzęsy do tasiemek zamiast tam gdzie miał ;P Zdarzały się mniejsze i większe błędy. Mniej więcej po ok. 2 godzinach dopiero łapałyśmy do końca o co chodzi. W razie jakichkolwiek trudności, nasi trenerzy podchodzili, pokazywali, chwalili by dodać otuchy. Zdecydowanie do tej pracy potrzeba sporo cierpliwości, bo naturalne rzęsy są nieco upierdliwe i wcale nie chcą dać się przytrzymać pęsetą. 
O 16 pochłaniałyśmy b-smarty, kiedy drugie modelki już czekały ;) Metoda express jest szybsza, łatwiejsza, ale niestety nie tak trwała jak 1:1. Wykorzystuje się ją zazwyczaj do sesji zdjęciowych, czy też przy pokazach mody. Modelka siedzi na krześle, a my stoimy za nią i kleimy rzęski. Co ciekawe zabieg przeprowadza się na półprzymkniętych powiekach.
Ogólnie ze szkolenia jestem zadowolona i prawdopodobnie gdybym mogła cofnąć czas, zrobiłabym je jeszcze raz. Atmosfera nie była sztywna, część pokazowa była przeprowadzona z nutką humoru, kiedy np. pan Maciek skleił klejem palce koleżanki, a ta po 5 sekundach już nie mogła ich rozłączyć. 
Na razie jestem na etapie poszukiwania klientek, bo oprócz koleżanki i mamy nie mam żadnych ;P

Kilka wskazówek dla dziewczyn, które wybierają się na przedłużanie rzęs, to zdecydowanie ułatwia pracę:
  1. Przyjdźcie pomalowane, wtedy łatwiej jest nam dobrać grubość i długość rzęs do tego, jak zazwyczaj się malujesz. Dla niektórych naturalnie wyglądają rzęsy o długości 9 mm a dla innych 13 mm.
  2. Jeśli nosisz okulary to zabierz je ze sobą. Uda nam się wtedy dobrać rzęsy takiej długości, aby mieściły się i nie nachodziły na szkła.
  3. Jeśli nosisz szkła kontaktowe to koniecznie weź ze sobą pojemniczki, żeby je schować, szkoda marnować całkiem dobre soczewki i wywalać je do kosza ;)
Na kursie kupiłam od razu kosmetyczkę z wyposażeniem. 
Jak widać kosmetyczka jest bardzo pojemna i bez problemu mieści wszystko. W środku znajduję się jeszcze dwie kieszenie po boku, jedna zamykana na zamek.



 W dwóch kasetkach jest 18 pojemników z różnymi rzęsami:  długości 9 mm J B C, 11 mm J B C, 13 mm J B C,  grubości 0,2 mm i 0,25 mm.



 Gruszka do suszenia kleju, ma piękny zapach wanilii!

 Dwie pęsety. Tą pokrzywioną rozdziela się rzęsy, a tą prostą przykleja się rzęsę syntetyczną.




 10 szczoteczek do rozczesywania rzęs, które dajesz klientkom po skończonej pracy.




 Dwa kleje U-1, aktualnie mam problem ze swoim, być może był jakiś stary, bo wolno schnie, na kursie łapały genialnie, koleżanki klej działa bez zarzutu... Może druga sztuka okaże się lepsza.

Magic Pad, którą na kursie ochrzciłyśmy jako Magic Mike ^^ Jak możecie zobaczyć, rzęsy zostają tak jak je położysz ;) Podkładka służy do układania rzęs.



Dwa płyny do demakijażu, które nie zawierają tłustych substancji. Dużej butli używamy do zmywanie makijażu klientce, mniejszą można jej odsprzedać.



Primer do przygotowania rzęs naturalnych ;)


 Maskara utrwalająca klej



 Mikroszczotki bezwłókienkowe, służą do nakładania primera, czyszczenia kleju i ściągania rzęs, poza tym wyglądają super ;D



Nożyczki do cięcia taśmy(nigdy w życiu nie przycinamy rzęs!) i taśma, którą nakładamy klientce na dolne rzęsy, żeby się nie posklejały z dolnymi.


Żelowe podkładki, mogą zastępować taśmy, ale są droższe. W niektórych przypadkach trzeba je stosować, bo np. moją mamę uczula klej od taśmy. W zestawie było 5 par.


 Kamień nefrytu, jak widać po plamach, nakłada się na niego klej, opóźnia on wysychanie.

Remover, którym ściągamy rzęsy i czyścimy buzię klientki, gdyby spadła na nią rzęsa w kleju, a zdarza się niestety ;p


 Wszystko razem ;) W zestawie znajdują się także ulotki.


I zdjęcie w trakcie przedłużania, widać jak ładnie podkręcone są rzęski C ;)

Pozdrawiam, elf__ ;)



czwartek, 28 marca 2013

lakier rimmel nr 620 - how do you lilac it?

Do malowana paznokci nie przywiązuję szczególnej wagi, nie inwestuje w lakiery, topy, bazy itd., ponieważ zwyczajnie maluje paznokcie od czasu do czasu na jakiś jednolity kolor.
W zeszłą niedzielę stanęłam przed wyborem - intensywny róż, granat, pastel a może nudziak?


Wiosny nie widać, ale zdecydowałam się na pastel z Rimmel 'How do you lilac it?' nr 620. 
Dostałam go czerwcu, ale to był jego pierwszy raz na moich pazurkach. 


Główne obietnice producenta to schnięcie w czasie 60 sekund, wygodny pędzelek zapewniający błyskawiczną aplikację i mocniejsze paznokcie. 
Z jednym się nie zgodzę - może i pierwsza warstwa schnie minutkę, ale ja nakładałam aż 3 żeby uzyskać kolor taki jaki jest w buteleczce i mieć pełne krycie.
Natomiast pędzelek jest fantastyczny, bo faktycznie szybko się dzięki niemu maluje pazurki, a i aplikacja jest przyjemna, bo pozwala on pokryć całe paznokcie bez wjeżdżania na skórki. 
Trzecia obietnica również spełniona - paznokcie po pomalowaniu są zdecydowanie wzmocnione.
Co do trwałości - 4 dni bez żadnego defektu przy kilkunastokrotnym zmywaniu, a 4 dnia zniknął tylko dlatego, że już mi się znudził. W tym kierunku również miłe zaskoczenie :)
Cena również niezła 9,99 zł za dość sporą buteleczkę.





A tu reszta rodzinki :)



Przy okazji postanowiłam zrobić mały przegląd mojego naprawdę BARDZO skromnego koszyczka z lakierami i ku mojemu zaskoczeniu powstały 4 grupki, co tylko potwierdza, że malowanie nie ma dla mnie większego znaczenia. 

GRUPA I - tzw. lakiery jesienno/zimowe :)
ciemne, mocno kryjące kolory na krótkie zimne dni
Virtual, Essence, Wibo


GRUPA II - letniaki
czyli lakiery na bardziej optymistyczną aurę za oknem
Rimmel, Virtual x 2, Maybelline


GRUPA III (ukochana) - nudziaki
czyli właściwie moje codzienne lakiery
Wibo, Rimmel, Wibo, Wibo, Rimmel


GRUPA IV - błyskotki
coś co mam, a używam sporadycznie (na paznokciach palców serdecznych)
essence, simple beauty x 2, selene


Na koniec moje odpowiedzi na pytania Ala Ma Kota, która mnie otagowała :)

1.Ulubiona marka kosmetyczna?
Rimmel
2.Jeżeli miałabyś wybrać tylko trzy rzeczy do swojego makijażu, na co byś się zdecydowała?
mogłabym zdecydować się tylko na jedną - tusz, absolutna podstawa! pozostałe w kolejności są puder i lekki podkład
3.Gdzie odbyłabyś swoją wymarzoną podróż?
myślę, że Hiszpania
4.Spodnie czy sukienka?
spodnie
5.Najdziwniejsza rzecz, jaką masz w torebce, to... ?
kalkulator (nawet gdy nie wybieram się na uczelnie)
6.Czy jest jakaś decyzja, którą chciałabyś cofnąć i postąpić inaczej?
tak, ale właściwie i tak zrealizuje ją za niecałe pół roku
7.Czego się boisz?
robaków!
8.Ulubione perfumy?
Giorgio Armani - SHE
9.Ostatnio przeczytana książka, to ...?
Tajny Referat - T.R. Smith 
10.Co robisz by zapomnieć o problemach?
udaję się na kilkugodzinną drzemkę 
11.Jak to się stało, że zaczęłaś prowadzić bloga?
nie wiem, spontaniczność! 

Mi nie przychodzi do głowy nikt poniżej 200 obserwatorów, kto już wcześniej nie byłby otagowany 

pozdrawiam, kittycat 



niedziela, 24 marca 2013

Farbowanie brwi henną - krok po kroku

Witajcie! Dziś post KROK PO KROKU - opiszę Wam dokładnie jak nałożyć hennę na brwi. Używam tej z Delii, jest aktualnie w promocji - w Superpharm dla posiadaczy karty Lifestyle 2 szt za 2 zł, a w Rossmanie 1 szt za 2,19 zł. Wybrałam kolor czarny, bo najlepiej pasuje do moich włosów i karnacji. Dostępny jest również kolor brązowy i grafitowy. Zaczynamy!

Co na początek? 
Przygotujcie sobie hennę, krem (najlepiej dość gęsty), kilka patyczków, szklany kieliszek, kilka wacików i chwilkę cierpliwości.



Po wyjęciu z pudełka mamy dwie saszetki : 


Należy je rozciąć i przelać (siwa saszetką ma płynną postać) /przesypać (czarna saszetka to proszek) do naczynia. Następnie intensywnie mieszamy, aż do całkowitego połączenia się składników i uzyskania czegoś na kształt i kolor :


Brwi i w ich okolice delikatnie smarujemy kremem, dzięki temu łatwiej będzie nam zmyć hennę z niechcianych partii a także nie chwyci ona aż tak mocno jak nałożona 'na sucho'.

Następnie za pomocą patyczka kosmetycznego nakładamy hennę na brwi, starając się przy tym jak najmniej wyjść poza okolice włosków. Gdy nałożymy już hennę na obie brwi przy pomocy czystego patyczka usuwamy nadmiar henny, bo zapewne wyjedziemy poza okolice linii brwi przy pierwszych kilku razach. 

Czekamy kilka minut (na opakowaniu 5-10, ale nie polecam aż 10!). Jeżeli jest to nasz pierwszy raz z henną, najlepiej już po 2-3 minutach sprawdzić czy przypadkiem henna nie chwyciła za mocno. Trzymamy według potrzeby, ja potrzebuje około 5 minut.

Wacik moczymy w wodzie z mydłem i zmywamy hennę z brwi (zaczynając od tej, na którą pierwszą nałożyłyśmy hennę). Najpierw delikatnie, starając się zebrać jak najwięcej henny, a przy pomocy drugiego wacika zmywamy resztki henny z partii skóry w tym celu mocno pocierając w różnych kierunkach, żeby dobrze pozbyć się henny ze skóry. 

(moja brew po nałożeniu henny, jak widać lubię delikatny efekt)

Ostatnim krokiem jest ponowne natłuszczenie skóry, aby uniknąć podrażnień i zaczerwienia.
To czy lepiej nakładać hennę na już wyregulowane brwi czy przed ich regulacją pozostawiam Wam. Z jednej strony łatwiej jest nakładać ją idealnie "zrobione brwi'', a z drugiej strony henna chwyci również krótkie włoski, które potem znacznie łatwiej usunąć.

Wiele słyszy się również o hennie RefectoCil [LINK] , ma ona zdecydowanie więcej odcieni i zdecydowanie wyższą cenę. Dlatego na początek możemy użyć Delii za 2 zł, nie stracimy wiele w przypadku nieudanej próby.

A jak z Wami? Robicie hennę brwi lub rzęs same czy w gabinecie?
Pozdrawiam, kittycat


poniedziałek, 18 marca 2013

Tag i paczuszki ;)

Dziękuję bardzo Ania za nominację ;*

Na czym polega zabawa? 
Trzeba odpowiedzieć na 11 pytań, które ułożyła osoba nas tagująca.

Następnie my układamy 11 pytań i typujemy swoje "ofiary"

Blog nominowany nie może posiadać więcej niż 200 obserwatorów.

Pytania Ani:

1. Czy masz coś przeciwko sztucznym paznokciom?
Nie, kiedyś chciałam mieć, ale zdecydowanie wolę swoje naturalne. Nie mam nic przeciwko sztucznym paznokciom, powoli zbieram na kurs przedłużania ;)
2. Jak często malujesz paznokcie?
Aktualnie nie mam po czym malować, ale ogólnie zmieniam kolor czy zdobienie średnio co 3 dni.
3. Jaki jest Twój ulubiony kolor lakieru do paznokci?
Chyba odcienie zielonego, zwłaszcza taka przykurzona zieleń.
4. Jak duża jest Twoja kolekcja lakierów do paznokci?
W porównaniu do niektórych dziewczyn moja kolekcja jest bardzo mała, mam około 70 lakierów.
5. Jaki kształt paznokci preferujesz?
Preferuję kwadraty, mniejszy kłopot z utrzymaniem takiego kształtu ;)
6. Wolisz paznokcie zdobione czy jednolity kolor?
Zdecydowanie wolę jak coś się dzieje na paznokciach!
7. Jakie jest Twój urodowy cel?
Pozbyć się przebarwień z twarzy.
8. Jakie jest Twoje najgorsze dokonanie (eksperyment) włosowe?
Zdecydowanie moje niedawne różowe końcówki, kolor jeszcze się spiera.
9. Czy stanowi dla Ciebie problem wyjście z domu bez makijażu?
Do niedawna tak, ale powoli się przełamuję i potrafię wyjść np. do sklepu bez makijażu ;P 
10. Jaka jest Twoja ulubiona pora roku?
Wiosna! Mogłaby już nadejść ;)
11. Jesteś raczej optymistką czy pesymistką?
Raczej pesymistką ;P Mój mózg wszystko wyolbrzymia do rozmiarów ogromnej katastrofy ^^

Moje pytania:
1. Jak często malujesz paznokcie?
2. Jakie jest Twoje ulubione wykończenie lakieru do paznokci?
3. Kto jest Twoją inspiracją blogową?
4. Oszczędzasz czy masz duszę zakupoholika?
5. Twój najgorszy kosmetyk?
6. Jaka jest najciekawsza książka, którą przeczytałaś?
7. Jak długo prowadzisz bloga?
8. Kosmetyk, którego nigdy nie kupisz?
9. Jak często robisz sobie domowe SPA?
10. Czy blogowanie sprawia Ci radość?
11. Co myślisz o przedłużaniu rzęs?

Wymyślanie 11 pytań wcale nie jest tak łatwe, jak się wydaje ;P Zdecydowanie jednak wygrywa z anatomią, której powinnam się uczyć, bo w środę mam kolokwium ;<

Taguję:
Egotiste (wiem, że masz więcej niż 200 obserwatorów, ale kto mi zabroni ;P)
Więcej ofiar niestety nie mogę wymyślić ;)

Teraz mała pora chwalenia się, doszły do mnie ostatnio 2 paczki, paczkowa niespodzianka od Szarony i narzędzie tortur, które mam zamiar w niedalekiej przyszłości wykorzystać ;)

Dziękuję bardzo ;*

Już czuję ten ból ;p



Pozdrawiam, elf

wtorek, 12 marca 2013

Dalsze zmagania z gradientem ;)

Ania  dała mi kopa w tyłek i kazała dalej ćwiczyć gradient, więc oto i on. Nie zwracajcie uwagi na niedociągnięcia przy skórkach itd., bo paznokcie były malowane na szybko w przerwie między farmakologią a językiem angielskim ;P
Do gradientu użyłam gąbki do naczyń oraz lakierów Mariza nr 40 i Mariza Care&Colour nr 57 ;)

Wydaje mi się, że przejście jest już płynniejsze, ale będę jeszcze ćwiczyć ;)

Na koniec taka mała przestroga, nie dajcie się wciągnąć w żaden zakład ;P

Zdjęcie jest prześwietlone, na żywo końcówki dawały nieźle po oczach.

Pozdrawiam serdecznie, elf


Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...