piątek, 23 listopada 2012

O uczelni i tag liebster blog

Niedawno były próbne matury, więc powoli wszyscy zabierają się do wybierania uczelni. Chciałabym napisać kilka słów o swojej i jak wygląda tutaj studiowanie, gdy ja dokonywałam tego wyboru niestety nie mogłam znaleźć niczego, nawet na wszechwiedzącym Wizażu ;P
Zacznijmy od tego, że studiuję kosmetologię na PUM-ie, czyli Pomorskim Uniwersytecie Medycznym, który znajduje się w Szczecinie.  Żeby się dostać należało zdać maturę z biologi lub chemii lub fizyki na poziomie podstawowym/rozszerzonym. Jeden procent na maturze liczył się jako jeden punkt. Za pierwszym naborem wystarczyło mieć mniej więcej 50%, później spadło chyba do 44%, więc nie jest to na pewno bariera nie do pokonania ;)
Czy studia są płatne?
Jeśli chodzi o studiowanie stacjonarne to nie, ale trzeba liczyć się z tym, że każdy musi sobie kupić wyprawkę, na którą składają się rzeczy takie jak pęseta, kieliszek do henny, miseczki, szpatułki, pędzle do masek i inne potrzebne przedmioty. Koszt wyprawki na pierwszy semestr wyniósł nieco ponad 100 zł przy zakupach zbiorowych w hurtowni. Wiem, że niektóre dziewczyny kupowały wszystko potrzebne na pierwszy rok i wyniosło to mniej więcej 300 zł. Ja skorzystałam z pierwszej wersji. Należy również kupić sobie fartuszek na ćwiczenia z chemii i z kosmetologi pielęgnacyjnej. Do chemii wystarczy sama góra, która kosztuje 40 zł(zniżki studenckie ;)), do kosmetologii pielęgnacyjnej należy kupić jeszcze jasne spodnie/legginsy.
Jak dużo jest ćwiczeń praktycznych? 
Ćwiczenia z kosmetologii pielęgnacyjnej, chemii i chemii kosmetycznej są raz w tygodniu i trwają 4 godziny. Nie wiem czy to dużo czy mało, brak mi jakiekolwiek porównania ;) Zajęcia są prowadzone w miłym towarzystwie, bez problemu można prosić o pomoc jeśli ma się jakiś problem w wykonaniu ćwiczenia. Grupy ćwiczeniowe liczą 10-11 osób. Można się zamieniać, ale trzeba znaleźć osobę, która pójdzie w zamian do naszej.
Na jakich kosmetykach pracujemy?
Na razie w pierwszym semestrze mamy tylko regulację brwi, hennę rzęs i brwi, masaż twarzy i demakijaż, więc nie szalejemy z kosmetykami, ale z tego co udało mi się podejrzeć na pewno są produkty Bandi, Bielendy i Dermiki ;) Henna była firmy Refectocil. 
Prezentacje
Nasze panie profesor od kosmetologii pielęgnacyjnej chcą, byśmy były na bieżąco z trendami, więc zapraszają różne firmy na pokazy. Byli u nas państwo zajmujący się klamrami na paznokcie, gdzie prezentowana była również Kostka Arkady(słyszała któraś z Was o niej? Niesamowicie sprytne urządzenie ;p), państwo zajmujący się przedłużaniem rzęs, trwałym malowaniem i podkręcaniem oraz firma zajmująca się makijażem permanentnym, gdzie mogłyśmy poćwiczyć ten rodzaj makijażu na gumowych manekinach, już wiem, że to nie takie łatwe jak się wydaje, widać każde drgnięcie dłoni.
Jakie mamy przedmioty?
Na pierwszym semestrze mamy przedmioty takie jak: genetyka, fizjologia, biologia, chemia ogólna, estetyka, pierwsza pomoc, podstawy psychologii, kosmetologia pielęgnacyjna, chemia kosmetyczna. Daję zrzut na plan, gdyby ktoś był ciekawy ;)


Plan nie jest aż tak zły, ja należę do grupy szczęśliwców, którzy mają wszystkie piątki wolne ;p
Na pierwszy rzut oka ciężko zrozumieć, o co tam w tym planie w ogóle chodzi, ale wystarczy tydzień i będzie spokój. Najlepiej go sobie po prostu rozpisywać. Porównując z innymi uczelniami PUM ma najbardziej skomplikowany ;D
Jak z praktykami?
Wiem, że w wakacje każda z nas musi takowe odbyć, same musimy znaleźć gabinet który nas przyjmie.
Czy trzeba się uczyć?
Wiem, że niektórzy myślą, że kosmetologia to tylko robienie maseczek, ale fakt faktem trzeba przysiąść kilka razy w tygodniu do książek. Nie mówię tu o kolokwiach i sesji, bo to oczywiste, ale np. z chemii mamy wejściówki co zajęcia, a na seminaria trzeba chociaż coś przeczytać ;) 
Imprezy studenckie
Imprezy są organizowane dosyć często i np. dojazd na tzw. "PUM party" jest zazwyczaj darmowy spod naszej biblioteki, zabawa też jest przednia ;)
Rada dla osób zdecydowanych na studia
Polecam szukanie mieszkania w okolicach Placu Kościuszki albo blisko przystanków 5,7,9,11,12 bo niestety nie mamy zajęć tylko na Żołnierskiej, gdzie mamy nasz wydział, trzeba jeździć ;p
Nie wiem co jeszcze chciałybyście wiedzieć, mam nadzieję, że komuś ten post się przyda. W razie czegoś zostawcie komentarz albo napiszcie maila to postaram się odpowiedzieć na Wasze pytania ;)

Odpowiedź na tag liebster blog ;)
Zostałam otagowana przez Dakotę, za co bardzo dziękuję ;)

Odpowiedzi na pytania:
1. Co skłoniło Cię do założenia bloga?
Blogi czytam od bardzo dawna i jest to pierwsza rzecz jaką robię po włączeniu komputera, więc musiało w końcu do tego dojść.
2. Czy Twoi znajomi/rodzina wiedzą, że prowadzisz bloga?
Wie brat i kilku znajomych, ale nie posiadają adresu.
3. Co najbardziej podoba Ci się w blogowaniu?
Chyba najbardziej poznawanie nowych osób o tych samych pasjach, poza tym blogerki są kochane i bardzo pomocne ;)
4. Dlaczego postanowiłaś założyć akurat blog urodowy/modowy/lifestylowy?
Prowadzę z koleżanką blog urodowy, gdyż taka tematyka najbardziej nas interesuje.
5. Czy boisz się krytyki od osób wchodzących na Twojego bloga?
Krytyka jest chyba nieodłączną częścią prowadzenia bloga, więc nie. Najbardziej pożądana jest konstruktywna krytyka, która pozwoli nam ulepszyć bloga.
6. Czy jest ktoś kto pomaga Ci w całej pracy nad blogiem np. robienie zdjęć, planowanie notek?
Bloga prowadzę razem z koleżanką, obie tworzymy własne wpisy, czasem koleżanka pomaga nam robić zdjęcia ;)
7. Kto jest Twoim guru modowym bądź urodowym?
Nie znam się za bardzo na modzie, więc chyba nikt ;p
8. Ulubione blogerki?
Czytam wiele blogów, nie mam chyba którejś ulubionej blogerki.
9. Czyj blog zasługuje na wyróżnienie a nie jest jeszcze wystarczająco znany?
Sporo blogów, ale żaden nie przychodzi mi teraz na myśl ;p
10. Ulubiona firma kosmetyczna oraz odzieżowa?
Nie mam żadnej ulubionej firmy kosmetycznej i odzieżowej, kupuję to co mnie zaciekawi albo mi się spodoba ;)
11. Co zmieniło się w Twoim życiu po założeniu bloga?
Nic szczególnego, odrobina mniej czasu, ale za to poznała sporo sympatycznych osób ;)

Nie taguję nikogo, bo te osoby, które miałam zamiar  odpowiadały już na te pytania więcej niż raz ;p
Pozdrawiam, elf



23 komentarze:

  1. Dawno nie spotkałam się z tak przydatną i rzetelną prezentacją uczelni/kierunku zawierającą informacje z życia :-)
    Dziel się z nami informacjami :-) bo ja po ekonomii, więc do mnie trzeba prostym językiem hihi :-*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chwalić samej siebie nie wypada :-P
      Te z niepomalowanymi to większość uchodząca w tłumie, ale "rewelacją" były te, przychodzące ze zdrapanym lakierem w mocnym kolorze... Zazwyczaj jakiś obgryziony róż czy coś :-P
      No mnie to strasznie gryzło w oczy :-D

      Usuń
    2. Najgorsze, że mogę sobie to wyobrazić, bo miałam taki przykład. Znajoma znajomej przyszła, bym położyła jej żel i pomalowała, bo przy hybrydzie jest problem z odrostem, a lakier ona sobie bedzie zmywać i później malować sama, dopóki nie przyjdzie do mnie na dopełnienie żelu. I przyszła :-D po ponad 3tygodniach z tym, z czym ode mnie wyszła 'bo nie miała czasu zmyć'
      To jest straszne prawda?
      Trochę przeważa to za moją niechęcią do hybrydowych paznokci, bo to odrosty...
      A u Ciebie wiele utalentowanych lakieroholiczek? :-)

      Usuń
    3. Dlatego rozumiem,ze można nie mieć czasu pomalować paznokci, ale zmyć...?!?!?!?
      U mnie jakoś też się tym nikt nie fascynował tym tak jak ja. Czasami gdy rozmawiałyśmy po babsku o kosmetykach i ja wspominałam o składzie, to patrzyły na mnie jak na kosmitkę :-P
      Teraz akurat zaczęłam podyplomowe i tym bardziej nie mam co liczyć na jakieś paznokciowe kąski. (jedynie moja przyjaciółka dała się tym zarazić i na tyle, ile pozwala jej praca to szaleje) A tak, jak zdążyłam podpatrzeć, to jak jakaś znajoma z nowej szkoły maluje paznokcie to np. razem ze skórkami :-P
      Jestem straszna, ale to dlatego, że jednak jestem wyczulona na tym punkcie :-)

      Usuń
    4. Ojjjj :P tak, to może nie najgorszy pomysł, nosić ze sobą 'zestaw ratunkowy' dla obcych skórek i paznokci, człowiek mógłby się wtedy skupić na zajęciach, a nie na tym jak ona mogła mi/sobie to zrobić :P hihihihihi
      srebro przetestuje jak będę miała więcej sił

      Usuń
  2. Czy państwo od przedłużania rzęs 1:1, podkręcania czy tam trwałą to nie przypadkiem z Maxlash byli ? taki pan co mówił prezentację i pani co wykonywała zabieg dla wylosowanej ? :D U mnie na razie był demakijaż, henna, regulacja, maski kremowe, ziołowe i od niedawna algi, był masaż karku oraz twarzy, a dzisiaj miałyśmy wosk [strasznie mi się podobało, można się odstresować i wyładować na kimś :P] przez co koszt zdecydowanie się zwiększył, ponieważ moja szkoła jest szkołą publiczną kosmetyki musimy sobie kupować sami i na to idzie większość moich środków pieniężnych :) My pracujemy na Bielendzie a henna ta sama, brązowa ładnie u mnie wygląda :)

    OdpowiedzUsuń
  3. widzę, że pracujemy na tych samych kosmetykach :) z tym, że ja całą wyprawkę dostałam za darmo na szczęście, ta szkoła nie wyniosła mnie ani grosza w sumie.. chciałam iść na kurs przedłużania rzęs 1:1, ale akurat był w weekend, kiedy miałam wesele i nie mogłam sobie pozwolić :( a taki mały koszt był..

    OdpowiedzUsuń
  4. Po przeczytaniu już nie mogę się doczekać przyszłego roku, jedynie stres czy się dostanę i jednocześnie trochę motywacji do nauki przed maturą z biologii ;D mam nadzieję, że będzie więcej postów na ten temat ;))

    OdpowiedzUsuń
  5. ooo miło kogoś ze Szczecina w blogosferze spotkać:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O proszę, pewnie nawet kiedyś się minęłyśmy ;)

      Usuń
  6. haha rzeczywiście, ale taka spamerka, to godna nagrody! ;*
    nie pamiętam jakiej firmy to było, ale kosztowało dokładnie 320zł

    OdpowiedzUsuń
  7. Fajnie poczytać jak to wygląda od środka :))

    zapraszam do mnie, może znajdziesz coś co Cię zaciekawi :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Teraz w sklepie internetowym jest promocja, także się opłaca ;)
    bardzo tani był i dlatego żałuję, że nie mogłam iść :(

    OdpowiedzUsuń
  9. Tak, pan przystojny, ale żonaty jak mówiła nam nauczycielka xD Też nie zostałam wylosowana i kuferek też nie trafił w moje ręce :) Co do kosmetyków to można zbankrutować, chociaż jeszcze nie jest tak najgorzej, na razie zapłaciłam za nie ok. 300zł [henna, olejek do masażu, algi, maski i inne specyfiki] więc nie najgorzej :) Cieszę się, że mam rzeczy potrzebne na kolorówkę, bo gdybym nie miała to bym poszła z torbami :) No my mieliśmy w tym roku mieć tylko wąsik i brodę, no ale dało się podciągnąć pod wosk całego ciała :D

    OdpowiedzUsuń
  10. To przyjeżdżaj do Warszawy, to chętnie zrobię wosk :D
    No większości to trzeba było kupić samemu dla siebie, ale to co dało radę to kupiłam z koleżanką na w spółkę co pracuje we mną w parze, aby było taniej :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To jak będziesz to daj znać :) Chętnie oprowadzę po okolicach :D wiesz pałac kultury, łazienki czy starówka :D
      No a jak :) świetna sprawa, przychodzić do szkoły z której nie chce się wychodzić :)

      Usuń
    2. bez przesady :D chętnie oprowadzę :P
      O tak, ja wolę leżeć na fotelu niż wykonywać zabieg, chociaż nie zawsze, ostatnio byłam cała oblepiona algami :P opaska, włosy, do ust mi się dostało i osiadło na aparacie, bo wszystko wpływało, a partnerka nakładała pierwszy raz :P a wcześniej jeszcze ćwiczyła henne na kakale to przy zmywaniu z rzęs przy użyciu nerki wszystko spłynęło na mnie i musiałam leżeć na mokrym ręczniku dopóki nie skończyła i nie poszłam go wymienić :P

      Usuń
  11. Serio, wy od razu na hennie robiliście O.o ? przecież u nas to był koszmar nawet na kakale za pierwszym razem i za kolejnymi 10 razami :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To Wy jakieś zdolniejsze jesteście, choć henna była już dawno temu, to nie wszystkim wychodzi :P Ja to strasznie nie lubię robić henny, więc nawet za to się nie biorę, aby nikogo nie skrzywdzić, chociaż jakoś strasznie mi nie wychodzi :D

      Usuń
  12. Bardzo ciekawy kierunek studiów, a na dodatek w Szczecinie.. boskooo!
    Ja jestem mam w kwietniu obronę mgr z ekonomii, więc raczej przyziemnie :)

    OdpowiedzUsuń
  13. ja też nigdy nie lubiłam matematyki, ale po obronie licencjata jakoś przypadkiem się potoczyło i wylądowałam na ekonomii :) W czasie kryzysu kierunek na czasie, ale jakoś nie pałam do niego miłością

    OdpowiedzUsuń
  14. jak ja szłam na studia to też nie umiałam znaleźć żadnych ciekawych informacji o uczelniach;)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...