System mojego oszczędzania polega na tym, że wrzucam każde nadprogramowe pieniądze(2 czy 5 zł od taty, wygraną w zdrapkę, pieniądze od rodziny) oraz monety od 50 gr i niższe, co ma swoje zalety, bo nie mamy ciężkiego portfela, a także pozwala nam sprawdzić jak bardzo łatwo pozbywamy się większych sum w drobnych monetach. Dodatkiem do mojej skarbonki są dochody z bycia konsultantką Marizy, oczywiście nie przeznaczam całej tej kwoty, którą zarobię, duża część idzie na imprezy i lakiery do paznokci ;p
Dwie moje skarbonki- żaba stoi w wynajmowanym mieszkaniu, a świnka w domu. Kiedy wracam przesypuje z mniejszej do większej.
Kilka rad na Twój początek z oszczędzaniem:
1. Zacznij od znalezienia miejsca, do którego będziesz wrzucać pieniądze. Jeśli nie masz skarbonki, poproś kogoś o taki prezent(stary zabobon, że jeśli sobie kupisz portfel albo skarbonkę samemu, to pieniądze nie będą się Ciebie trzymać ;p), na początek wystarczy kartonik np. po herbacie z wyciętym otworem. Koniecznie obklej pudełko taśmą.
2. Ustal co będziesz wrzucać, na początek proponuję mój system- monety od 50 gr w dół, jeśli zarabiasz możesz wrzucać każdą monetę 5 zł.
3. By się zmotywować załóż zeszyt i co miesiąc podliczaj pieniądze, koniecznie zapisz ile przybyło w każdym miesiącu. Zobaczysz wtedy ile oszczędzasz, a poza tym głupio, gdy miesiąc wcześniej wrzuciło się znacznie więcej... ;)
4. Nie podbieraj! Jeśli będziesz to robić to jaki ma sens oszczędzanie?
5. Jeśli nie lubisz tak jak ja samego posiadania pieniędzy, wyznacz sobie cel i dąż do niego!
6. Nie poddawaj się, daj sobie chociaż 3 miesiące, a wtedy zobaczysz, że oszczędzanie ma sens i w gruncie rzeczy jest fajne.
7. Nie rezygnuj z przyjemności na rzecz oszczędzania, małe prezenty dla siebie nie są zbrodnią ;)
Jak wam drogie Czytelniczki i Czytelnicy idzie oszczędzanie? Macie swój system czy wolicie roztrwaniać pieniądze?
Jeśli chcecie mogę więcej napisać o byciu konsultantką Marizy i czy faktycznie się opłaca. Jeśli chodzi o bycie konsultantką Avonu to pytania kierujcie do Kittycat ;)
Jeszcze się pochwalę- właśnie idzie do mnie top coat Poshe, mam nadzieję, że to oznacza koniec odbitej pościeli na lakierze.
P.S. Jeszcze przez 2 dni na stronie Alpha Nail Stylist jest promocja na Poshe, kosztuje 22.39 KLIK
Poshe to świetna inwestycja, tylko zwracaj uwagę na pokrywanie nim całego lakieru i trochę ponad niego, bo inaczej może ściągać :)
OdpowiedzUsuńCo do oszczędzania to u mnie jest trochę tak:
-nieotwieralne coś jako skarbonka (aktualnie skarbonka-puszka)
-wrzucam raczej te większe nadwyżki, staram się 50-100 jeśli jakieś pieniążki dostanę i nie są one już nastawione na konkretny cel, w portfelu zostawiam właśnie raczej drobne
-nie liczę :D jak wiem ile mam, to zawsze umiem sobie wmówić że 'końcówkę' mogę wydłubać ze skarbonki :D
A najlepsze jest to, że nie wiem ani na co zbieram, ani nie sprawia mi to radości (oszczędzam, bo za dużo pieniędzy uciekało mi przez palce). A jak już zbieram w moją nieotwieralną skarbonkę i przychodzi moment, że potrzebuję pieniędzy - pożyczam je hehehehe :P bo szkoda mi rozwalać skarbonke ;)
Ze mnie się zawsze tak śmieją, że oszczędzam, a jak co do czego to mam i pieniądze i długi :P
Usuń:P kobieca umiejętność być jednocześnie z pieniędzmi i długami :D
Usuńdaj koniecznie znać, jakie odczucia do Poshe. Bo to będzie Twoje pierwsze doświadczenie z tym cudem?? Poshe i Seche to moje nr 1 tego roku w kategorii paznokciowej, ale jakbym miała wybrać totalnego ulubieńca roku, to także postawiłabym na nie :P
Oj zobaczysz jaka to ulga :)
Usuńa cena na ans jest rewelacyjna. Ja się nie umiem nigdy oprzeć i dorzucam jakąś chinke :P
A jaką Ty masz gąbkę do gradientu? :-P
UsuńJa wszystko roztrwaniam :D próbowałam oszczędzać w skarbonce, ale nie sprawdzało się to, bo jak skarbonka była pełna, to problem był co z tymi wszystkimi klepakami [drobniakami] zrobić, bo nawet w sklepach tylu nie chcieli.
OdpowiedzUsuńDzisiaj wypróbowałam kubek, ogólnie dobrze się sprawdza, przy większych wstrząsach trochę się wylewa przy zamknięciu, ale przy normalnym użytkowaniu jest w porządku [raczej nie wrzucałabym go do torebki, bo i tak w niej nie mam zbędnego miejsca] :)
w końcu znam konsultantkę marizy! podeślij mi jakiś katalog, muszę przejrzeć, może coś zamówię od Ciebie i mi prześlesz pocztą? ;*
OdpowiedzUsuńja również jestem konsultantką avonu i powiem Ci, że daje mi to jakiś stały dochód, który jak dla studenta, jest bardzo fajny ;)
i też mam skarbonkę i też zieloną żabkę <3
ale motyw z zapisywaniem kwoty co miesiąc nie wpadł mi do głowy, a to dobry pomysł ;d
Ja na Sylwestra zostaję w domu, bo jak zwykle nie zainteresowałam się na czas aby gdzieś pójść :)
OdpowiedzUsuńNo trudno, kubek nie jest najgorszy, choć mógł być lepszy, ale narzekać nie będę :D
Ja kupuję kartę miejską więc przy zakupie wychodzi trochę więcej niż kupienie biletu, nie wyobrażam sobie zasypać kobiety w kasie PKP tymi groszakami kiedy tuż za mną stoi tłum oburzonych ludzi :) W aptece jakoś często nie bywam. Kiedyś dawałam te drobne mamie i ona nimi płaciła w sklepie, ale później już nie chciała :)
Nie mam zaprzyjaźnionej pani w spożywczaku, bo w takim sklepie jestem może raz na miesiąc :) Zawsze mama robi zakupy :P
Usuńdzięki za tego wyczerpującego maila! :) myślę, że skorzystam z tej opcji, ale najpierw się zorientuję jak dużo osób, byłoby zainteresowanych tymi kosmetykami :)
OdpowiedzUsuńja tak miałam z avonem xd
OdpowiedzUsuńdosłownie decyzja w kilka chwil podjęta, ale również nie pożałowałam :)