Witajcie Dziewczęta :) Pewnie każda z Was ma w swojej kosmetyczce kilka ulubionych produktów, których używa codziennie i bez których nie wyobraża sobie makijażu.
Ja również mam w swojej łazience kilka kosmetyków, które codziennie pomagają mi ukryć oznaki zmęczenia, niewyspania czy po prostu poczuć się kobieco.
Większość z nich wpadła w mojej ręce całkiem niedawno, ale np. puder transparentny Clinique gości już w mojej łazience hoho ... a może dłużej :)
Zacznijmy od mojego ostatniego hitu: korektora do brwi Delia (ok. 6 zł) , który rewelacyjne spełnia obietnice producenta: przyciemna, rozczesuje, nabłyszcza. Mam małego hopla na punkcie brwi i bardzo lubię, gdy są dobrze wyregulowane i mają idealny odcień. Niestety są one mega trudne do ułożenia i osobiście w ogóle nie podejmuje się prób nadania im jakiekolwiek kształtu, zawsze chodzę do kosmetyczki. Ale dzięki temu produktowi wizyty w gabinecie mogę znacznie ograniczyć, bo właściwie każdego dnia sama mogę ułożyć i przyciemnić brwi. Produkt nakłada się szybko, bez problemu, ma wygodną szczoteczkę i całkiem przyjazną cenę .
Mój kolejny hit: tusz MaxFactor 2000 Calorie. Powiem tylko tyle - jeżeli któraś z Was nie miała z nim jeszcze do czynienia, to zróbcie to czym prędzej! Maksymalne wydłużenie, przyciemnienie, podkręcenie ... z moimi rzęsami robi chyba wszystko :)
Ja wyłowiłam go w promocji za 14,99 zł i jest to kolor Black Brown, mam w planie wypróbować jeszcze Black, gdy tylko skończę ten.
Całkiem niedawno Maybelline wypuścił na rynek krem 8 w 1 Dream Fresh BB. W związku z promocją w SP (16 zł) postanowiłam, że wypróbuje. Nie żałuję, bo stał się moim codziennikiem. Może z wyjątkiem gorszych dni, kiedy pojawi się jakiś mały czerwony nieprzyjaciel .. wtedy wspomagam się Dermacolem. W każdy inny dzień radzi on sobie z moją cerą rewelacyjnie. Pozostawia ją gładką, jednolitą, nawilżoną, po prostu DREAM FRESH :)
Clinique - transparentny puder, który matuje, utrwala makijaż i służy przez lata. Kupiłam go sto lat temu i same możecie zauwazyć jak dużo go jeszcze zostało, a używam go właściwie codziennie. Termin jeszcze w porządku, ale czuję, że niestety to będzie przyczyną pożegnania się z nim, a nie jest zużycie.
Cena ok. 130 zł/27g.
Poczwórne cienie do powiek AVON. Moje ukochane kolory, dobra trwałość, przystępna cena.
Obecnie używam paletki cocoa dreams i mocha latte.
A oto i moi ulubieńcy :))
Macie swoich makijażowych faworytów?
EDIT:
Na razie jeszcze nie, ale cały czas próbuję i mam nadzieję, że niedługo znajdę swoich ulubieńców :)
OdpowiedzUsuńDopiero co założyłam bloga, miło by mi było, gdybyś zajrzała ;)
http://cut-your-jeans.blogspot.com/
Moi makijażowi faworyci ? Jak na razie to chyba cienie z Inglota, uwielbiam je :) Miałam też na twarzy Maybelline Dream Fresh BB na szczęście nie mój a koleżanki i dobrze, że jednak nie kupiłam go sama, na mojej mieszanej cerze sprawdził się okropnie, myślałam, że twarz mi odpadnie od nadmiaru tłuszczu, musiałam go natychmiast zmyć.
OdpowiedzUsuńspotkałam się z podobną opinią i faktycznie po kilkunastu godzinach też zaczynam się błyszczeć na twarzy, ale generalnie jestem z niego zadowolona (duuużo bardziej niż np. z zachwalanego wszem i obec Revlona)
Usuńte paletki mają świetne kolorki :)
OdpowiedzUsuńkurcze czy mogłabyś mi pomóc wybrać miedzy tymi dwoma paletkami? Chciałabym kupić którąś z nich ale nie wiem czym się różnią :)
OdpowiedzUsuńTeż lubię takie niby kremy BB, mam Garniera do cery tlustej i jest super. Nie potrzebuję mocno kryjącego podkładu, więc taki lekki specyfik jest dla mnie idealny. Kiedyś kupowałam kosmetyki z avonu, także cienie - wiele miało idealne kolory dla mnie. Od jakiegoś czasu testuję raczej inne kosmetyki i zostałam sleeko-maniaczką. Ich paletki są boskie, polecam Ci au naturel, jest cudowna!
OdpowiedzUsuń