Nie wiem jak Wy, ale ja jesienią lubię zajadać się ciastem i babeczkami. Pasują idealnie do kakao czy kawy ;)
Dzisiaj przedstawię Wam przepis, który można dowolnie modyfikować-zrezygnować z czekolady, czy też dodać owoce, jeśli jakieś zalegają Wam w zamrażarce. Babeczki wychodzą smaczne i bardzo szybko znikają z talerza ;p
Składniki:
-1 i 3/4 szklanki mąki
-2 łyżeczki proszku do pieczenia
-1/2 łyżeczki sody oczyszczonej
-2 łyżki budyniu czekoladowego albo waniliowego(mogą być też 2 łyżki naturalnego kakao, ale wtedy babeczki wychodzą mniej puszyste)
-3/4 szklanki cukru pudru
-tabliczka czekolady (najlepiej smakuje mleczna;))
-1/3 szklanki oleju+ 2 łyżeczki
-1 szklanka mleka
-1 jajko
- olejek wanilinowy(jak nie mam to dodaję pół łyżeczki cukru wanilinowego dla zapachu)
Sposób przygotowania:
Czekoladę posiekać na drobno. Osobno mieszamy składniki suche i mokre, potem wszystko łączymy, mieszając łyżką. Masa może mieć grudki. Piec przez 20 minut w temperaturze 205 stopni. Jeśli nie dodajemy czekolady to czas pieczenia się zmienia, trzeba zaglądać do piekarnika ;p
Do odzodby użyłam waniliowego kremu z Cykorii- moja ulubiona firma jeśli chodzi o kremy. Dodałam odrobinę niebieskiego barwnika do niego.
Wybaczcie za kiepską jakość z telefonu ;d
O super też uwielbiam robić babeczki <3
OdpowiedzUsuńSmacznego <3
wspaniałości,obserwuję i zapraszam do siebie;)
OdpowiedzUsuńo niee...
OdpowiedzUsuńDlaczego mi to zrobiłaś :D
wyglądają tak smakowicie i nie wydają się trudne do wykonania.
O mniam *__* a miałam się odchudzać bo ostatnio mi się przytyło :D
OdpowiedzUsuńbluzki po całe 19.99zł za sztukę :D aż szkoda nie wziąć :)
Usuńjedyne co mogę robić w kuchni, to właśnie piec, bo jeśli chodzi o wszelkie gotowanie, to mam ochotę wtedy skończyć swoje życie ;(
OdpowiedzUsuńmam dokładnie tak samo! poza tym wszystko doprowadza mnie do szału, nawet obieranie ziemniaków ;) natomiast babeczki i ciasta jakoś wyjątkowo mi wychodzą
OdpowiedzUsuńA czy te babeczki wychodzą zawsze, bo ja nie bardzo umiem piec :)
OdpowiedzUsuńBluzki, bluzkami, ale kurs przedłużania rzęs ważniejszy, ja będę miała zorganizowany taki kurs dopiero po świętach pewnie, bo w szkole jednak taniej niżbym miała wydawać nie wiadomo ile kasy na kurs w innym miejscu :)
Ahh babeczki naprawde kuszace, moze upieke w jakis wolny wieczor ;)
OdpowiedzUsuńdla mnie cokolwiek wiąże się z gotowaniem jest paskudną robotą :(
OdpowiedzUsuńAle mi narobiłaś ochoty na babeczki... Twoje wyglądają bajecznie i smakowicie, muszę wypróbować wersję z takim kremem :9
OdpowiedzUsuńhaha ja już mam! może kucharzem nie jest, ale gotuje świetnie i zadeklarował się, że to on będzie robił posiłki w naszym małżeństwie o ile ja będę sprzątać, a to akurat lubię ;d
OdpowiedzUsuńzdecydowanie ;) dobrze się dobraliśmy. Ty też na pewno takiego znajdziesz ;d możemy zorganizować casting, haha
OdpowiedzUsuńbędę musiała wypróbować kolejny przepis :D
OdpowiedzUsuńno tak koszty są, ale jednak zarobek też będzie dość duży, bo raczej za darmo nie będziesz nikomu robić :D
Będę próbować, ale dopiero w weekend, bo w tygodniu nie bardzo mam ochotę na kucharzenie :)
OdpowiedzUsuńFakt, ale później będzie opłacalne :)
No jakoś musiałam zużyć ten żel, a szkoda mi było jednak wyrzucić :)
OdpowiedzUsuńO słuchaj tak wypadały, że myślałam, że łysa zostanę, a włosy i tak mam już wystarczająco cienkie :P a w tamtym czasie nowością była tylko ta odżywka, na szczęście udało mi się już to poskromić :D
I jak tutaj się odchudzać kiedy widzi się takie pyszności!? :)
OdpowiedzUsuńChętnie bym takie zrobiła ale niestety do andrzejek trzeba zrzucić parę kilogramów hi hi
dobrze kombinujesz! ;d
OdpowiedzUsuńja wcześniej miałam chłopaka fryzjera xd więc też cudowne zabiegi ;d
fryzjerem dobrym ;d kolegą też jest fajnym, ale chłopakiem niekoniecznie.
OdpowiedzUsuńohhh mniam!
OdpowiedzUsuńwyglądają świetnie!
OdpowiedzUsuńŚwietnie! Jutro u mnie post o jedzeniu, jeśli się uda ;)
OdpowiedzUsuńPOZDRAWIAM,
KAMIL
wiesz co wszystko jest możliwe, może odstaw tą odżywkę na jakiś czas to będziesz wiedzieć czy to ona czy też nie :)
OdpowiedzUsuńdokładnie, a przynajmniej warto spróbować :D a odżywka komuś zawsze się przyda :)
UsuńJa też tak myślałam ;p
OdpowiedzUsuńale teraz uwielbiam to robić ;)
moja kolekcja liczy 7 dziurkaczy na razie ;)
OdpowiedzUsuńprzez pół roku tyle uzbierałam
no co Ty?! ja już zadzwoniłam do chłopaka, żeby mi poszedł do sklepu, bo mieszka koło netto. Dziękuję za informację ;*
OdpowiedzUsuńAle świetny moment wybrałam z wejściem na Twojego bloga. Akurat jestem na diecie, ale już wkrótce poznam smak tych babeczek, mimo telefonowej jakości świetnie wyglądają!
OdpowiedzUsuńo matko... jak ja kocham babeczki :D!
OdpowiedzUsuńwidziałam właśnie gazetkę i dużo świetnych rzeczy tam jest, ale w tym netto koło mojego chłopaka, same resztki już zostały ;( muszę do jakiegoś innego się szybko wybrać
OdpowiedzUsuńmniam! nie no trzeba się ogarnąć,bo nie wolno przytyć xDD
OdpowiedzUsuńMniam, uwielbiam babeczki ;)
OdpowiedzUsuńEn.
A ten Twój przepis, będę musiał też przetestować :)
OdpowiedzUsuńPyszne muszą być bez dwóch zdań!
OdpowiedzUsuńIle kalorii ma jedna babeczka?
Ja robię z płatków owsianych, zdrowsze są (:
Obserwujemy?